⚡ Co Zrobić Po Ataku Hakera
Jeśli przypadkowo kliknąłeś link phishingowy, ważne jest, aby wiedzieć, co można zrobić, aby zminimalizować szkody. Ochrona zagrożonych informacji i odzyskanie danych po ataku musi być Twoim priorytetem. Oto kroki, które należy podjąć po kliknięciu w link phishingowy: 1. Odłącz urządzenie od Internetu.
Niestety, po ich odstawieniu często dochodzi do nawrotów ataków paniki. Leki bez recepty, ogólnie dostępne w każdej aptece, można bezpiecznie stosować w lżejszych przypadkach. Mają one działanie uspokajające i odprężające. Co zrobić, gdy jesteś świadkiem ataku paniki?
Włamania na e-mailowe skrzynki nie należą do rzadkości. Cyberprzestępcy znają wiele sposobów, by dostać się tam, gdzie nikt nieuprawniony nie powinien mieć dostępu. Atak hakera może mieć poważne konsekwencje i nie chodzi tu wyłącznie o potencjalną możliwość przejęcia wrażliwych informacji. Właśnie dlatego niezwykle istotna jest prawidłowa reakcja na tego typu sytuacje
Po ataku hakera: Streamer „zepsuty” i „spadający swobodnie” Jakie konsekwencje miał atak hakerski dla IamTabak? IamTobacco wyjaśnia w jego oświadczenie na YouTubie szczegółowo opisuje skutki i konsekwencje ataku hakerskiego. Wszyscy wymienni zawodnicy, czyli karty, które można wymienić na monety na rynku transferowym, zostali
Phishing. Phishing jest jedną z najprostszych i najtańszych metod ataku hakerskiego. W phishingu cyberprzestępcy kontaktują się ze swoją ofiarą zazwyczaj poprzez e-mail bądź telefon i podszywają się pod konkretne osoby lub organizacje. Atakujący wykorzystuje zaufanie, emocje i ciekawość użytkownika, aby nakłonić go do wykonania
Jeśli zastanawiasz się, co zrobić w przypadku ataku lękowego, nauka kontrolowania oddechu pomoże zmniejszyć uczucie lęku, którego się boisz. Ćwicz techniki relaksacyjne : kolejną wskazówką na ataki lękowe jest praktyka jogi, medytacja a progresywna relaksacja mięśni regularnie wzmacnia reakcję relaksacyjną organizmu.
Kaja Godek: "Prosili się, by im coś zrobić". Po ataku na dziennikarza OKO.press prawnicy krytykują policję „Pseudodziennikarz lewackiej szczujni”, „prowokator z legitymacją lewackiego portalu”, który „stoi po stronie stronie komunistów, nazistów i faszystów” – tak reportera OKO.press określali gospodarze Marszu Powstania Warszawskiego.
Najważniejsze przyczyny zainteresowania hakerów samorządami: JST mogą być „punktem wyjścia” do dalszych ataków. Samorządy gromadzą wiele cennych danych – zwłaszcza osobowych. Zabezpieczenia JST postrzegane są jako słabsze niż w przypadku firm. Samorządy nie posiadają zazwyczaj rozbudowanych zespołów IT.
Tnij i Siecz Warwicka aktywuje teraz efekty przy ataku przy co 2. ataku, nie przy każdym. JEDNOSTKI: 5. KATEGORIA. Podnosimy pułap siły jednostek 5. kategorii, żeby mogły nosić swój tytuł z dumą. Tu mieliśmy kilka wzmocnień Ezreala z Przyszłości, ale po całym weekendzie testowania doszliśmy do wniosku, że były przesadzone. To
Nerwica lękowa, czyli zaburzenia lękowe, jest najbardziej rozpowszechnionym schorzeniem o charakterze emocjonalnym. Dotyczy około 10–15% populacji. Przyczyn pojawienia się ataku nerwicy jest wiele, ale główną z nich stanowi przesadna obawa o przyszłość i zdrowie własne oraz najbliższych osób, a także o niepowodzenia zawodowe.
Kolejny element w świecie hakerów wywodzący się z filmowej fikcji to rodzaj metaforycznego "kapelusza” według którego są oni klasyfikowani: „biały”, „szary” i „czarny”. O kolorze kapelusza hakera decyduje jego relacja z prawem, czyli motywacja i ewentualnie zezwolenie na działanie poza ogólnie przyjętymi regułami.
Określenie Threat Hunting, czyli „polowanie na zagrożenia”, odnosi się do praktyki stosowanej wewnątrz dużych organizacji, gdzie zakłada się, że zawsze możemy być w trakcie trwającego złożonego ataku i musimy za wszelką cenę wykryć go na jak najwcześniejszym stadium, dowolną metodą. Jest to ważne założenie, ponieważ
TCf2g. Rzeczywistość internetowa jest brutalna. Na nasze dane poluje wielu hakerów, o których czasem niewiele wiadomo, poza tym, że istnieją. Nawet najbardziej trzeźwo myślące osoby nie mogły tego uniknąć albo też popełniły jeden, drobny błąd, który sprawił, że ktoś ukradł im dane, a w jeszcze gorszym przypadku pieniądze. Istotne jednak są też pierwsze minuty po takim ataku i włączenie rozsądku. Panika i brak działania jest najgorsze, co można zrobić. Postanowiliśmy przygotować krótki poradnik dotyczący tego, jak zachować się po takim ataku. Zmiana wszystkich haseł, zastrzeżenie karty bankowej oraz instalacja nowego systemu operacyjnego Pierwszym krokiem, który niekoniecznie trzeba podjąć po wykryciu ataku hakerskiego jest zmiana haseł do wszystkich kont. Warto zatem wziąć kartkę, długopis i stworzyć nowe hasła, które będą bardzo trudne do rozszyfrowania w przyszłości. Nawiasem mówiąc, w przypadku posiadania łatwych haseł, należy je od razu zmienić, by nie ułatwiać zadania oszustom. Zmiana wszystkich haseł i przede wszystkim zastrzeżenie karty w banku powinny być obowiązkowymi ruchami, które należy wykonać w pierwszej kolejności. Dodatkowo trzeba zainstalować system operacyjny na nowo, by wyczyścić cały dysk z wirusów, które drążą nasz komputer. Zobacz artykuł: RODO – jak przechowywać dokumenty? Zgłosić sprawę na policję Przestępstwa na tle internetowym są coraz częstsze. Oczywiście, każdy chciałby się przed nimi zabezpieczyć, ale jednak nie zawsze jest to możliwe. Nawet maleńka chwila nieuwagi, kliknięcie w dany link czy pobranie aplikacji może mieć bardzo przykre reperkusje. Jeżeli już jednak dojdzie do takiego ataku i skutki są bardzo opłakane, czyli utrata pieniędzy z konta oraz też swoich danych osobowych, to trzeba to zgłosić na policję. Niestety, skuteczność rozwiązywania takich spraw nie należy do najbardziej optymistycznych, ale warto próbować. Hakerzy przeważnie starają się maksymalnie zacierać swoje ślady, a przecież nie musi być to atak pochodzący z Polski. Sprawa może przeciągać się latami, a efektów nie będzie żadnych.
Zdarzyło ci się wejść na swoją stronę internetową i zastać tam niepożądane treści? W wyszukiwarce pod adresem strony wyświetlał się komunikat “Ta witryna mogła paść ofiarą ataku hakerów”? Nie wiedziałeś jak w tej sytuacji postępować? Postaramy się przedstawić kilka rad, które pomagają działać w tego typu kryzysowych sytuacjach. Hakerskie włamanie: dlaczego mają miejsce w sieci? O włamaniach na strony internetowe słyszy się dość często. Kto ich dokonuje i jaki ma w tym cel? Zwykle na strony internetowe włamują się roboty, umieszczające na serwerze złośliwe pliki wysyłające SPAM lub podmieniające treść na witrynie w celu przekierowania użytkowników na inny adres, a także uzyskania od nich wrażliwych danych. Za tak działające roboty odpowiedzialni są hakerzy, znajdujący luki w systemach komputerowych, często używając gotowych narzędzi służących do testów penetracyjnych i łamania zabezpieczeń, które zawierają gotowe exploity na konkretne wersje oprogramowania zawierające lukę. Dlatego instalowanie aktualizacji jest bardzo istotne. Jak rozpoznać włamanie na stronę internetową? Każda witryna internetowa jest narażona na włamanie hakerskie. Jak rozpoznać, że strona została zhakowana? Może zawierać niepożądane treści, wykonywać niezaplanowane przez właściciela operacje lub w ogóle nie pojawiać się w wyszukiwarkach. Często zdarza się, że witryna wyświetla się przez długi czas w wynikach wyszukiwania, jeżeli jednak Google wykryje, że doszło do włamania, w SERPach pojawia się informacja: „ta strona może wyrządzić szkodę na twoim komputerze”. W konsekwencji wiele osób unika kliknięcia w podany adres z obawy przed infekcją komputera. Ruch na stronie spada, a w przypadku sklepu, klienci przestają dokonywać zakupów. Pozycje mogą ulec obniżeniu w wyszukiwarce, a jak pisaliśmy we wcześniejszym wpisie, wysoka pozycja firmy w wyszukiwarkach jest bardzo istotna (Przeczytaj, dlaczego wysoka pozycja w wyszukiwarkach jest tak istotna). Zainfekowanie witryny możliwe jest do sprawdzenia przez zrobienie renderowania strony np. w Google Search Console, a także przeanalizowanie jej indeksacji (komenda site: w Google), co umożliwia wykrycie zamieszczonych przez hakerów treści i reklam na stronie. Sygnałem o włamaniu na stronę internetową może być również szybko rosnący site strony (czyli ilość podstron w indeksie), np. kilkumilionowy dla sklepu mającego 5 tys. produktów. Ponadto, w sytuacjach kryzysowych z pomocą przychodzi Google, na bieżąco dostarczając informacji o zainfekowaniu witryny przez złośliwy kod. Jeżeli jednak przez długi czas skutki włamania nie są usuwane ze strony, może ona zostać ukarana ręcznym filtrem od Google, możliwym do sprawdzenia w Search Console – ręczne działania. Wszystkie objawy wskazujące na atak hakerski wymagają podjęcia jak najszybszych interwencji administratorów. Site strony American Way, na której zostało wykryte włamanie. Źródła zainfekowania stron www i sposoby na uchronienie się przed atakami hakerów Do włamania na stronę może dojść na wiele sposobów, ale najczęstszymi są kradzieże haseł do witryny, brak aktualizacji oprogramowania, błędy w kodzie, czy wykorzystywanie nielegalnego oprogramowania. Nawet jeżeli wydaje ci się, że twoja strona nie przechowuje żadnych cennych informacji, nie jest interesująca dla hakerów i tym samym jej zagrożenie jest znikome, to możesz się zaskoczyć. Konto hostingowe służy włamującym się na strony jako narzędzie do ataku innych użytkowników sieci, dlatego jest narażone na włamania jak każda inna witryna. Na szczęście, można zapobiegać hakerstwu, unikając tym samym negatywnych, często niełatwych do usunięcia skutków. Pierwszą, prostą, ale bardzo skuteczną metodą, jest używanie jak najbardziej skomplikowanych haseł i ich regularne zmienianie. Złamanie złożonych haseł nie jest tak proste, jak intuicyjnych, słownikowych, zawierających imiona czy daty urodzenia. Należy także unikać loginow “admin” i nie stosować domyślnych linków do logowania, tylko tworzyć dedykowane adresy. W przypadku wyboru darmowych systemów zarządzania treścią, jak Joomla czy WordPress, należy śledzić informacje o aktualizacjach i ewentualnych problemach w powłoce bezpieczeństwa. Uaktualnienia, obok wprowadzania nowych funkcjonalności i poprawek, eliminują pojawiające się problemy. Jednym kliknięciem można uniknąć wielu niepożądanych działań, dlatego tak istotne jest instalowanie aktualizacji na bieżąco. Dodatkowo można korzystać z wtyczek, często bezpłatnych, przypisanych do konkretnych CMSów i mających wiele funkcji zwiększających bezpieczeństwo witryny. Przykładem jest wtyczka Wordfence na WP, która pokazuje podejrzane logowania oraz ich próby i pozwala na zablokowanie IP. Należy jednak pamiętać żeby pobierać je z zaufanych źródeł. Warto także zautomatyzować robienie kopii zapasowych swoich witryn, co ułatwi kroki naprawcze jeżeli dojdzie do włamania. Backup strony pozwala na przywrócenie stanu witryny sprzed włamania bez jakiegokolwiek uszczerbku, dlatego niezwykle ważne jest jego regularne wykonywanie. Można tym sposobem uniknąć utraty zawartości strony jeżeli dojdzie do ataku hakerów. Gdzie zgłosić atak hakera i co zrobić w przypadku włamania na stronę? Nie ma systemów informatycznych, które są całkowicie bezpieczne i trzeba liczyć się z tym, że każda strona internetowa jest narażona na włamanie. Co zrobić, kiedy dojdzie do zhakowana? Likwidowanie źródeł i skutków włamania na stronę www to skomplikowany proces, który polega zarówno na niwelowaniu śladów ataku i zabezpieczaniu przed kolejnymi sytuacjami tego typu. Problem można rozwiązać na dwa sposoby: 1. Przywrócenie kopii zapasowej strony Pierwszym z nich jest przywrócenie kopii zapasowej serwisu. Jeżeli właściciel witryny nie posiada własnej kopii, może wystąpić z prośbą o udzielenie jej do hostingu, który często wykonuje kopie regularnie i ma możliwość ich przywrócenia na życzenie klienta (jeżeli wybieramy hosting, warto zwrócić uwagę, czy realizuje takie usługi i czy nie wykonuje ich za dodatkową dopłatą). Po otrzymaniu kopii zapasowej, która najczęściej umieszczona jest na serwerze w formie spakowanej paczki plików, należy ją rozpakować i zastąpić nią zainfekowane pliki. Najprostszym i najbezpieczniejszym sposobem jest usunięcie z serwera wszystkich plików i wgranie tych, które otrzymaliśmy w kopii zapasowej. Należy pamiętać o tym, że hosting przechowuje zazwyczaj jedną kopię, która wykonywana jest co kilka dni. Jeżeli wirus nie został wykryty od razu i znajduje się na stronie przez okres dłuższy niż tydzień, prawdopodobnie będzie on także w kopii zapasowej. 2. Usunięcie podejrzanych fragmentów kodu Drugim sposobem jest przeanalizowanie kodu źródłowego plików na serwerze i usunięcie z nich fragmentów kodu, które są podejrzane. Ta metoda wymaga bardzo dobrej znajomości języka programowania, w którym strona została napisana. Jeżeli serwis składa się z kilkunastu plików ich sprawdzanie nie jest problematyczne, ale jeżeli jest bardziej złożony i tworzą go tysiące plików, ich analiza staje się niezwykle wymagająca i czasochłonna. Jeśli jesteśmy w stanie określić dokładną datę włamania na stronę, weryfikacja będzie dzięki temu ułatwiona. Możemy wtedy ograniczyć się do zweryfikowania plików zmodyfikowanych od danego dnia, jednak istnieje prawdopodobieństwo przegapienia tych, których data edycji nie uległa zmianie. Do analizy kodu pomocne są również programy antywirusowe do skanowania stron www. Jeżeli oryginalne pliki zostały przywrócone, koniecznie trzeba zmienić dane dostępu do strony. Absolutnym minimum, żeby uniknąć kolejnych włamań, jest zmiana hasła do serwera FTP dla wszystkich kont, a także kont w CMS, jeżeli posiadamy panel zarządzania treścią. Jeśli strona korzysta z bazy danych, dla podniesienia bezpieczeństwa warto zmienić hasło dostępu także do niej. Gdy jesteśmy w stanie określić zakres adresów IP, do których logujemy się na serwer FTP, należy zaznaczyć to w panelu hostingu, co dodatkowo wpłynie na zwiększenie bezpieczeństwa. Ważne jest również sprawdzenie użytkowników w Search Console, którzy utworzyli konta i przeanalizowanie, czy wśród ich nie ma podejrzanych osób, mogących zaszkodzić stronie. Kiedy wirus został usunięty, a w wynikach wyszukiwania wciąż pojawia się informacja, że nasza strona jest niebezpieczna, należy zgłosić prośbę o weryfikację domeny w narzędziach Google Search Console. Kiedy Google sprawdzi stronę, ostrzeżenie powinno zostać usunięte. Lepiej zapobiegać niż leczyć Profilaktyka to sposób na podniesienie bezpieczeństwa każdej witryny. Często włamania internetowe na strony to działania masowe, wykorzystujące konkretne luki w popularnych oprogramowaniach. Jeżeli system CMS będzie aktualizowany na bieżąco, a wtyczki będą pobierane z bezpiecznych źródeł, witryna będzie wspierana przez dodatkowe formy zabezpieczające ją przed atakami, używane hasła będą skomplikowane, a właściciel strony będzie na bieżąco z informacjami na temat systemów, które wykorzystuje i zadba o kopie zapasowe witryny, na pewno prawdopodobieństwo włamania na stronę znacznie się obniży.
W dzisiejszej lekcji zaprezentujemy w praktyce przykładowy symulowany atak hakerski na webowy system WordPress. Dowiesz się również czym jest zbieranie informacji, mapowanie zagrożeń, analiza podatności, sam atak, eksploracja systemu i raport bezpieczeństwa. Film dosyć długi, ciekawy i w sposób praktyczny podsumowujący informacje z całego naszego kursu Web Application osób nie zdaje sobie sprawy, że prawdziwy audyt bezpieczeństwa składa się z tych sześciu kluczowych elementów. Oczywiście w dzisiejszym wideo wykorzystamy wiele wektorów ataku, a nawet gotowe exploity LFI/SQL Injection ogólnodostępne w sieci Internet. Wideo prezentujące atak hakerskiW poniższym wideo został skompensowany do 30 minut przykładowy przebieg bardzo uproszczonego testu penetracyjnego zorganizowanego w lokalnym środowisku operacyjnym Microsoft w nim również zaprezentowane kilka nowych drobnych narzędzi w systemie Kali Linux. Kurs WEP #23 | Haker FilmPodsumowanie o testach penetracyjnychJak pewnie widzisz samych płaszczyzn ataku może być kilkanaście naraz. To tylko od doświadczenia i umiejętności audytora zależy w jaki sposób przeprowadzi badanie bezpieczeństwa witryny internetowej, tym samym dochodząc do etapu eksploracji systemu który jest celem testów. Wiele też zależy od umowy podpisanej z klientem zlecającym audyt bezpieczeństwa www, ponieważ czasami wyklucza się pewne formy czasami ma się do czynienia z testami funkcjonalnymi potocznie nazywane testami czarnej skrzynki, w których nie masz dostępu do żadnych informacji na temat oprogramowania na serwerze. Mam na myśli również kodu źródłowego. Te testy symulują atak prawdziwego hakera. Pierwszy etap takich testów przypomina trochę opisany już na blogu temat footprintingu no i oczywiście dzisiejszy poradnik filmowy, który już widziałeś. Warto zadać sobie jeszcze pytanie czy phishing lub ataki XSS na użytkowników w odniesieniu do ogólnych audytów bezpieczeństwa mają sens? Oczywiście że tak! Wiele firm zleca również ataki socjotechniczne, w celu sprawdzenia przeszkolenia wiedzy swojego personelu. Bardzo ważnym aspektem w firmie jest edukacja na temat zagrożeń płynących z sieci, ale i nie tylko…Uproszczony przebieg testów penetracyjnych w odniesieniu do zewnętrznych usług sieciowych i może potencjalnie wynająć prawdziwego aktora podszywającego się np: pod technika informatycznego, w celu przeprowadzenia fizycznie ataku socjotechnicznego na miejscu w firmie. Już o podrzucaniu nośników USB nie wspominamy… Poddawane są wtedy weryfikacji procedury polityki bezpieczeństwa w firmie i ataki słownikowe w audytach bezpieczeństwa wwwNatomiast, czy stosuje się w testach penetracyjnych ataki brute-force? Oczywiście że tak. Jest to forma audytu siły haseł użytkowników systemu (kolejny praktyczny test z zakresu respektowania wiedzy z szkoleń pracowniczych).Używa się wtedy głównie słowników spersonalizowanych do tego celu i statystycznie zawężonych tylko do tych prawdopodobnych w odniesieniu do firmy/lokalizacji/systemu. Sprawdzanie i łamanie bardzo silnych i dobrych haseł w długim okresie czasu mija się z celem, bo z definicji są praktycznie dobiegliśmy do końca naszego kursu Web Application Pentesting. Dzisiejszy film miał na celu uświadomienie Tobie, że nie istnieje jeden ogólny wektor ataku. Musisz być bardzo elastyczny i nabierać doświadczenia. Do końca kursu pozostał tylko jeden wpis i film. Powodzenia cześć! 🙂Nawigacja wpisu
Dlaczego phishing jest skuteczny i jak się zabezpieczyć przed takimi atakami W jaki sposób zabezpieczać dane pracowników – szczególnie tych, którzy wykonują swoje zadania zdalnie Jak należy się zachować, gdy dojdzie do ataku. Czy i gdzie należy to zgłosić? W jaki sposób firmy mogą chronić się przed dezinformacją "Wojna w cyberprzestrzeni - destabilizacja firm, wycieki danych, dezinformacja" to pierwszy panel, jaki zrealizowaliśmy w tym roku w ramach Business Insider TRENDS 2022 - Cybersecurity. Mikołaj Kunica, redaktor naczelny Business Insider Polska, rozmawiał z ekspertami o najważniejszych wyzwaniach, z jakimi muszą dziś mierzyć się organizacje. Rozpoczęliśmy od okupu i ataków ransomware. Wyobraźmy sobie, że cyberprzestępcy łamią zabezpieczenia w naszej firmie, przejmują cenne, poufne dane pracowników i klientów. Następnie wysyłają wiadomość o okupie: albo przekażemy 10 mln zł, albo poufne dane zostaną publicznie udostępnione w sieci. Jak powinniśmy się zachować w takiej sytuacji? Bartosz Kozłowski, współzałożyciel Sagenso, od razu podkreślił, że ataki ransomware są bardzo trudnym tematem. — W ostatnich trzech latach nastąpiła duża zmiana motywacji w działaniach hakerskich — powiedział. — Dziś wygląda to w ten sposób, że niemal 90 proc. wszystkich cyberataków skierowanych jest na czerpanie korzyści finansowych. Pozostałe ataki są o podłożu politycznym albo z taką intencją, żeby wykradać np. własność intelektualną z firmy — dodał Bartosz Kozłowski. Ekspert z Sagenso wytłumaczył następnie, na czym polegają ataki ransomware i jak możemy się przed nimi zabezpieczyć. Co ciekawe, w trakcie debaty zastanawialiśmy się, czy można w ogóle złapać hakera. Okazało się, że tak, a Marcin Kabaciński, dyrektor ds. bezpieczeństwa PayPo, miał nawet w swojej karierze zawodowej już dwa takie przypadki. — Doszło do fizycznego złapania hakera i aresztowania — zaczął Marcin Kabaciński. — Pierwszy przypadek był w 2011 r. Haker włamał się do bazy i ukradł dane. Był też na tyle przygotowany, że włamanie przeprowadził z sieci naszego klienta — powiedział ekspert. To miało sprawić, że wszelkie podejrzenia padną na klienta firmy. Niedługo później pojawiło się żądanie okupu za wykradzione dane i ich nieujawnianie. — Podjęliśmy negocjacje i zgłosiliśmy to na policję. Pojechaliśmy do umówionego miejsca, z okupem, i po kilku minutach rozmowy wkroczyło czterech funkcjonariuszy policji — dodał Marcin Kabaciński. Poza historiami o aresztowaniu hakerów, z którymi można zapoznać się w pełnym materiale wideo, skupiliśmy się także na dezinformacji. Zastanawialiśmy się, co zrobić w sytuacji, kiedy celem ataku jest dystrybuowanie informacji szkalującej danego przedsiębiorcę czy organizację. To też cyberatak. Jakie są wtedy ścieżki wyjścia? Czy może jesteśmy bezradni? Na te pytania odpowiadał Ireneusz Piecuch, radca prawny i senior partner kancelarii DGTL. — Skala manipulacji, jaką można wykonać w cyberprzestrzeni jest olbrzymia. Wiemy już, że można wpłynąć nie tylko na przedsiębiorstwo, ale i na wybory — zauważył ekspert. Następnie wyjaśnił, jak zabezpieczyć się od strony prawnej. Trzeba jedynie podkreślić, że musimy umieć zidentyfikować źródło ataku. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Kolejnym tematem była kwestia ochrony finansów. W tym przypadku Maciej Pawlak, dyrektor działu bezpieczeństwa i ryzyka Tpay, mógł podzielić się konkretnymi zaleceniami. — Każdy z nas już płaci w internecie, często mobilnie. To bardzo powszechny proces — mówił. — A to oznacza, że przestępcy również chcą to wykorzystać — dodał. Mogliśmy dowiedzieć się, co stwarza zagrożenia i jak się zabezpieczyć przede wszystkim po stronie płatnika, czyli osoby, która dokonuje za coś płatności, np. w sklepie internetowym. Marek Smolik, dyrektor ds. technologii ICsec, wzbogacił z kolei debatę o informacje i porady na temat zabezpieczenia całych infrastruktur w przedsiębiorstwach. — Zacząć należy od audytu i sprawdzenia, co mamy, co chronimy, i jak to są ważne zasoby. Które zasoby chcemy chronić i dlaczego — wymienił przedstawiciel ICsec. — Później trzeba też odpowiednio podejść do doboru systemów, bo inaczej chronimy np. infrastrukturę banku, a inaczej infrastrukturę krytyczną. Zobacz pełną debatę, zawierającą wszystkie porady i rekomendacje ekspertów ds. bezpieczeństwa: Jak chronić dane pracowników i firmy W drugiej debacie "Dane firmowe i pracowników trafiły w niepowołane ręce. Co teraz?" rozmawialiśmy o tym, jak zabezpieczyć pracę zdalną, ale też, jakie cyberzagrożenia najczęściej dotykają pracowników. — Bardzo zmienił się model, w jakim funkcjonują obecnie przedsiębiorstwa i pole do różnego rodzaju ataków jest ogromne — zauważył redaktor naczelny Mikołaj Kunica. Jednym z takich ataków jest phishing, a o tym, jak się przed nim zabezpieczyć, opowiadał Marek Szustak, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa eSky. — Takie ataki zwykle sprowadzają się do tego, że nakłaniamy ofiary do ujawniania poufnych danych, które w ostateczności będą przez przestępców wykorzystane do włamania się do firmy — powiedział, tłumacząc, że ten problem w dużej mierze jest już rozwiązywany w obecnych czasach. — Z pomocą przychodzi technologia 2FA, czyli uwierzytelnianie dwuskładnikowe, najlepiej z użyciem fizycznego klucza bezpieczeństwa — dodał ekspert z eSky. Marek Psiuk, dyrektor ds. technologii No Fluff Jobs, dodał z kolei, że zarządza w pełni zdalnym zespołem IT i wskazał największy problem w całym łańcuchu zabezpieczeń. — To niestety czynnik ludzki — powiedział. — Zarówno w atakach typu phishing, jak i wielu innych pokrewnych. Z globalnych raportów branżowych wynika, że 62 proc. wszystkich incydentów bezpieczeństwa spowodowanych jest tym, że zawinił człowiek — dodał. Uczestnicy mogli się dowiedzieć, jak zwiększać świadomość Firmy, gdy dojdzie do ataku, powinny być już gotowe do odpowiedniej reakcji i mieć wdrożony wcześniej plan postępowania na wypadek cyberataku. — Największym problemem organizacji jest to, że myślimy o ochronie dopiero w momencie, w którym dojdzie już do naruszeń — zauważył Michał Kibil, adwokat, senior partner kancelarii DGTL, dodając, że ma na myśli przede wszystkim firmy z sektora MŚP. — Jeśli dojdzie do ataku i stracimy dane osobowe, mamy 72 godziny na przeanalizowanie tego, co zostało wykradzione, w jakim zakresie, czy to były dane poufne, czy nie — mówił. Warto tutaj dodać, że 72 godz. to kwestia prawna – w tym czasie musimy powiadomić PUODO, czyli organ do spraw ochrony danych osobowych, o ewentualnym zdarzeniu. Rafał Barański, dyrektor generalny i doświadczony ekspert ds. cyberbezpieczeństwa, podzielił się z uczestnikami najlepszymi praktykami zabezpieczenia e-sklepu. Czy taki biznes też potrzebuje odpowiednich specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa, czy jest to może nadmierny koszt? Przedstawiciel odpowiedział, że nawet jednoosobowe działalności gospodarcze powinny stosować odpowiednie rozwiązania cybersecurity. — Jeżeli przechowujemy jakiekolwiek dane naszych klientów czy pracowników, obowiązują nas pewne zasady i zabezpieczenia. Następnie Rafał Barański wymienił kilka cennych rozwiązań zabezpieczających, których wdrożenie wcale nie wiąże się z wysokimi kosztami. Zobacz pełną debatę, zawierającą wszystkie porady i rekomendacje ekspertów ds. bezpieczeństwa: Każda organizacja, mniejsza czy większa, powinna ocenić ryzyka i starać się je minimalizować. Po zapoznaniu się z debatami i wszystkimi poradami ekspertów będziemy wiedzieć, co zrobić – i dlaczego – aby zyskać wysoki poziom bezpieczeństwa. Artykuł powstał w ramach platformy Business Insider TRENDS 2022, w której omawiamy i analizujemy najważniejsze trendy na styku biznesu i technologii. Zobacz więcej publikacji na temat cyberbezpieczeństwa i już teraz zarejestruj się za darmo na kolejne wydarzenia w ramach BI TRENDS. Już 2 czerwca skupimy się na chmurze, sztucznej inteligencji i machine learningu. Dołącz, oglądaj na żywo i bierz udział w dyskusji z innymi specjalistami i przedstawicielami branży.
Autor: Puls Biznesu/PAP Data: 24-02-2016, 07:44 - Im bardziej firma ukrywa, że stała się obiektem cyberataku, tym bardziej bezkarni stają się sprawcy i autorzy ataku - pisze "Puls Biznesu". Przewoźnicy, ubezpieczyciele, ale też operatorzy telekomunikacyjni, serwisy aukcyjne i agendy rządowe. Wielotysięczne korporacje i kilkuosobowe start-upy. Nie ma instytucji, która może lekceważyć zagrożenia czyhające w sieci. O atakach słyszymy niemal codziennie, choć większości ofiar udaje się takie incydenty ukryć, a hakerzy czują się coraz bardziej bezkarni. Do myślenia daje np. casus dwóch holenderskich banków, do których włamali się ci sami cyberprzestępcy w odstępie zaledwie tygodniowym. Nie zmienili nawet metody działania. Gdyby bank, który został napadnięty pierwszy, poinformował innych przedstawicieli swojej branży, do drugiego ataku pewnie by nie doszło. "Przypadki, które wychodzą na światło dzienne, to wierzchołek góry lodowej. Dlatego należy docenić te instytucje i firmy, które publicznie przyznały, że stały się obiektem cyberataku. To świadczy o ich dojrzałości i odpowiedzialności" - uważa Jakub Bojanowski, partner w dziale zarządzania ryzykiem Deloitte w Europie Środkowej.
co zrobić po ataku hakera